Tę zapiekankę zobaczyłam u Moniki i strasznie chciałam ją zrobić. Oczywiście, że przypomniałam o niej sobie, gdy kilku składników nie posiadam:-). Na dodatek dzisiaj musiałam tak operować czasem, żebym do południa zdążyła upiec chleb i ciasto. Wiadomo, że przy jednym piekarniku bywa trudno, szczególnie wtedy, gdy potrzebujesz go jeszcze do zapiekanki. W przepisie na zapiekankę padło zdanie, że jest dobra podgrzewana, co mi uratowało poukładanie wszystkiego w czasie. Kiedy chleb wyrastał, zapiekanka piekła się w piecu. W międzyczasie wyrastało drożdżowe z truskawkami i jakoś poszło. Nie wiem jak smakuje ta zapiekanka w oryginale, ale wiem, że to, co mi wyszło jest doskonałe. Do obiadu posypię jeszcze podprażonym słonecznikiem, bo strasznie mi do tego pasuje.
Soczewica zapiekana z bakłażanem i marchewką
około 100 ml oleju – ja dałam połowę z tego
1 duży bakłażan, pocięty w drobną kostkę
4 średnie marchewki, obrane i pokrojone w kostkę
1 duża cebula, drobno posiekana
3 ząbki czosnku, zmiażdżone
250 g surowej zielonej soczewicy,
2 łyżki przecieru pomidorowego
2 łyżeczki za’ataru
380 g gorącej wody
120 g sera mozzarella, pokrojonego w drobną kostkę
20 g startego parmezanu
3 pomidory
1 łyżeczka soli himalajskiej
Piekarnik nagrzej do 210
stopni. Na patelni podgrzej olej, wrzuć bakłażana i usmaż go
na złoty kolor, tak około 8 minut. Przełóż go na ręcznik
papierowy, ale na patelni zostaw olej, i odsącz z nadmiaru tłuszczu. Dodaj pokrojone marchewki i znowu smaż przez około 8 minut. Zmniejsz
gaz, dodaj cebulę i czosnek. Smaż przez około 5 minut prawie cały czas mieszając.
Dodaj soczewicę i przecier pomidorowy, smaż przez następne dwie, trzy minuty.
Zdejmij patelnię z ognia,
wlej wodę dodaj usmażonego bakłażana, mozzarellę, parmezan, łyżeczkę soli i za'atar.
Wszystko dobrze wymieszaj i przełóż na blaszkę 20×30 cm. Wyrównaj i przykryj plastrami
świeżych pomidorów. Posyp suszonym oregano, szczyptą soli.
Piecz przez około 40 minut, przez ostatnie 20 minut piekłam z termoobiegiem, dopóki cała woda nie zostanie wchłonięta. Wyjmij
z piekarnika i pozostaw na kilka minut, podawaj samodzielnie lub
w towarzystwie lekkiej sałaty.
świetna, pełnowartościowa zapiekanka!
OdpowiedzUsuńSporo białka, co najbardziej mi się podoba:-)
UsuńPychotka ;)
OdpowiedzUsuńWręcz doskonałe:-)
UsuńJestem w szoku ze w pl mozna kupic zatar! WOW
OdpowiedzUsuńMamy też kina, internet, supermarkety i lotniska;-)))) lepiej, potrafimy z tego korzystać!
Usuńa czy w polsce sa niedzwiedzie???;-)
OdpowiedzUsuńJLo to Ty????
UsuńŚwietny przepis, koniecznie do wykorzystania :)
OdpowiedzUsuńWiesz co, ja naprawdę jeszcze nie spotkałam złego przepisu Ottolenghi, może raczej jego całej grupy, ale znają się na rzeczy:-)
Usuń