Umówmy się, może ta akurat nie wygląda zachęcająco, bo to mój cieniutki, najcieńszy kawałek pizzy bez sosu. Nie zdążyłam zrobić zdjęcia pizzy mojego męża, no zdarza się. Ale posmarowana sosem, z wyrośniętymi pięknie brzegami, cieniutka, a mimo to trzymająca cały farsz, wyglądała pięknie. I szczerze, naprawdę szczerze napiszę teraz, że jest to najlepsze ciasto na pizzę jakie w życiu jadłam. Jeśli kogoś ma zniechęcić czas przygotowania, to niech żałuje. Często na to, co najlepsze warto poczekać chwilę dłużej. Przepis jest z książki "Mąka woda drożdże sól" Kena Forkish'a, którą aktualnie testuję, na zmianę z Hamelman'em. Przepis podaję w oryginale, przy czym ja robiłam z połowy porcji i na zakwasie mieszanym z mąki pszennej i pszennej razowej. Jedną porcję zostawiłam i piekłam pizzę po dwóch dniach, nic nie straciła na smaku czy też wyglądzie, przechowywałam w garażu, a nie w lodówce, bo było bardzo zimno na dworze. Też polecam spróbować upiec po dwóch dniach.
Całonocne ciasto na pizzę na zakwasie
Zakwas
50 g zakwasu żytniego
200 g mąki pszennej
50 g mąki pszennej razowej
200 g wody
Ciasto
900 g mąki pszennej
620 g ciepłej wody20 g soli
180 g zakwasu
Dokarm zakwas żytni i odstaw przykryty na 8 - 10 godzin.
Po tym czasie wymieszaj mąkę z ciepłą wodą, aż całość się połączy, przykryj i odstaw do autolizy na 20 - 30 minut. Następnie dodaj sól i 180 g zakwasu i mieszaj ciasto ręką. Przed mieszaniem zwilżasz dłonie wodą. Sól i zakwas łącz z ciastem przykrywając jego fragmentami wyciągniętymi z dołu i wykonując trzy - cztery składania. Ciasto wymaga jednego lub dwóch składań, ja składałam dwa razy. Po składaniu wysmaruj miskę olejem i włóż ciasto. Odstaw do wyrastania. Mniej więcej po 12 - 14 godzinach, kiedy powiększy pierwotną objętość możesz je podzielić. Blat roboczy podsyp mąką i delikatnie wyjmij na niego ciasto. Posyp jego wierzch mąka i podziel na części, powinno wyjść pięć porcji. Każdą porcję uformuj w kulę i odłóż na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i wysypaną mąką. Odstaw w chłodne miejsce, na przykład do lodówki (moje było w garażu) na przynajmniej 6 godzin.
Piekarnik nagrzej do jego maksymalnej temperatury razem z kamieniem do pieczenia pizzy, kratkę ustaw w jego połowie. Gdy już się nagrzeje, gorący kamień grzej jeszcze przez 45 minut. Na 30 minut przed pieczeniem włącz funkcje grilla i dodatkowo dogrzej kamień. Przed wyłożeniem pizzy do piekarnika wyłącz funkcję grilla.
Blat roboczy obsyp mąką, tak samo łopatkę do pizzy. Uformuj, na blacie, z kawałka ciasta pizzę delikatnie ugniatając i zostaw brzeg o szerokości 2 - 3 cm nieugnieciony. Odwróć ciasto na drugą stronę i powtórz tę czynność. Obiema rękami chwyć brzeg ciasta i podnieś je pionowo, aby zwisało. Kilkakrotnie obróć ciasto w dłoniach trzymając je za brzeg. Delikatnie je rozciągnij i przełóż na łopatkę. Posmaruj sosem i wyłóż dodatkami, posmaruj ją sosem brzegi zostawiając puste, ułóż dodatki. Przenieś na kamień i piecz 8 - 10 minut.
Pysznie wygląda :) wpadnę na degustację :)
OdpowiedzUsuń