Zrobiłam je drugi raz i na pewno nie ostatni. Pomimo, że potrzebują czasu, to warto go im poświęcić, w końcu jak często jemy pączki? U mnie ta częstotliwość to raz na dwa lata. Ja zgadzam się z ich autorką, że lepszych nie ma. Poza tym, można się nieco wyżyć imaginując sobie konkretne osoby, przy wyrabianiu metoda Bertineta. Naprawdę niezła zabawa;-) I według mnie najlepsze są jeszcze lekko ciepłe i polukrowane. Pomimo, że nie jem słodyczy to złamałam się i zjadłam. 4 razy się złamałam;-)) Tyle kalorii, ile przyswoiłam w pączkach, normalnie jem przez dwa dni. No ale.
Zaczyn drożdżowy
1 kulka świeżych drożdży wielkości ziarna groszku
2 szklanki mąki typ 550*
1 szklanka letniego mleka
Levain
2 łyżki
zakwasu pszennego
1
szklanka mąki
1/2
szklanki wody
Wszystkie składniki obydwu zaczynów zmieszaj w osobnych miskach na gładką masę, przykryj folią i pozostaw w ciepłym miejscu na przynajmniej 8- 10
godzin.
Ciasto:
1,5
szklanki lekkiego mleka
4
szklanki mąki typ 550
150
g zimnego masła
5 łyżek
cukru pudru
4 łyżki
rumu*
6 żółtek
12 g
świeżych drożdży
1,5 l oleju roślinnego
Dodatki
powidła śliwkowe
domowy kajmak
Dodatki
powidła śliwkowe
domowy kajmak
Mleko wlej do miski. Dodaj obywa zaczyny, świeże drożdże
i zmieszaj je z mlekiem tak, aby mniej więcej się w nim
rozpuściły. Wszelkie grudki rozetrzyj przy pomocy ręki. Wsyp mąkę
i zmieszaj ją z ciastem tak, by nie zostały żadne suche
fragmenty. Miskę przykryj ściereczką i odstaw na ok. 30 minut.
Po tym czasie dodaj do ciasta cukier puder, rum oraz żółtka.
Przy pomocy miksera wyrób ciasto przez ok. 7 minut. Powinno stać się gładkie
i zacząć odchodzić od ścianek miski. U mnie zwykłe końcówki miksera nie sprawdziły się, musiałam przejść na haki do wyrabiania.
Z lodówki wyjmij masło. Włóż je do woreczka foliowego i przy
pomocy wałka rozbij do miękkości. Po kolejnych uderzeniach masło
stanie się plastyczne, ale pozostanie zimne. Ubite masło pokrój
na drobne kawałki i dodaj do ciasta. Na niskich obrotach
miksera wyrabiaj ciasto przez kolejne 8 minut, aż całe masło zostanie przez nie
pochłonięte. Przez pięć minut wyrabiaj ciasto metodą Bertineta, (tutaj możesz zobaczyć jak
to się robi).
Wyrobione ciasto uformuj w kulę i umieść w natłuszczonej
misce, którą przykryj foliową reklamówką i włóż do lodówki
na całą noc. Rano wyjmij miskę z ciastem i pozostaw ją
na dwie godziny, aby ciasto doszło do temperatury pokojowej. Podziel
odtajałe ciasto na trzy pasy, a każdy z nich na 9 części.
Każdą z nich uformuj w kulkę, połóż na lekko umączonym blacie
pozostaw na dwadzieścia minut. Jeśli masz problemy z formowaniem kulek, bo ciasto lekko się lepi, to nie podsypuj mąką tylko minimalnie posmaruj ręce olejem. Po tym czasie każdą kulkę rozpłaszcz
na placuszek, na środku którego ułóż łyżeczkę nadzienie.
Sklej brzegi ciasta i uformuj okrągły kształt. Ułóż na opruszonym
mąką blacie, lekko spłaszcz i pozostaw do wyrośnięcia na godzinę
lub półtora.
W garnku delikatnie podgrzej olej. Wyrośnięte pączki przenieś
delikatnie na rozgrzany tłuszcz i smaż z dwóch stron
do momentu, aż staną się złoto – brązowe. Odsącz je na ręczniku
papierowym i pozostaw do ostygnięcia. Na początku będą miały
dość twardą skórkę, która zmięknie po czasie.
Wystudzone pączki możesz polukrować, posypać płatkami migdałowymi lub
zwyczajnie posypać cukrem pudrem.
*robiłam tym rzem z 650 i też udane
*nie zauważyłam, że rum mi się skończył i dodałam 3 łyżki esencji waniliowej i 1 łyżkę spirytusu i było ok
ciekawa forma podawania objetosci drozdzy :)
OdpowiedzUsuń