Trudno to nazwać dietą, bo to zwykłe odżywianie jest. Jednak muszę dokonać redukcji 2-3 kilogramów, a to nigdy nie jest łatwe. Szczególnie po 40-tce, kiedy człowiek już wie, że kalorie i przemiana materii to nie są słowa wymyślone przez dietetyków, ale wie też, że puste kalorie maja potężną moc. Obiecałam sobie, że nadal bez słodyczy i bez chleba. Jedyny chleb, od czasu do czasu, to ten skandynawski, który i tak już został przeze mnie zmodyfikowany i teraz robię go już bez grama mąki. Gdy mam ochotę na makaron z sosem, takim porządnym sosem, to oszczędzam kalorie na makaronie i daję ten z Diet-food, który nie ma kalorii. Wtedy sos może być taki, na jaki tylko mam ochotę. Dzisiejsza sałatka jest prosta i podpatrzona na niedzielnym obiedzie w pewnej restauracji w Łodzi. Tamta była, że się tak wyrażę, inspiracją;)
Sałatka z gruszką i serem
1/3 opakowania mixu sałat
1 gruszka
50 g sera z orzechami
1 duża łyżka kremu balsamicznego
1 łyżeczka musztardy Dijon
1 łyżeczka soku z cytryny
Gruszkę umyj i pokrój na kawałki, ser również pokrój. Sałatę wyłóż na talerz, poukładaj na niej gruszkę i pokrojony na kawałki ser. Krem balsamiczny, musztardę i sok cytryny wymieszaj i polej na sałatkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz