Jabłeczniki i szarlotki lubię. Na dodatek na ciepło z lodami, to jeden z moich ulubionych deserów. Fakt, że przy tym straciłam głowę i połowę zjadłam sama. Mogłabym napisać, że się zdarzyło, ale było to zrobione z premedytacją. Ile przyswoiłam kalorii nawet nie chcę wiedzieć, bo wiedza ta jest mi zbyteczna. Pyszne było i to jest najważniejsze. Przepis jest bardzo prosty stąd, jedyne co mi się nie udało to rozwałkować ciasta. Według mnie potrzebne by były ze 2 łyżki kwaśnej śmietany albo wody. Zamiast wałkowania starłam obydwie części na tarce:) Przepis minimalnie zmieniłam pod swoje potrzeby.
Jabłecznik z semoliną (forma 24 cm)
1 szklanka mąki
1 szklanka semoliny
2/3 szklanki brązowego cukru
1/2 łyżeczki soli
200 g masła
2 żółtka
4 duże jabłka
sok z 1 cytryny
1 łyżka cukry waniliowego
1/2 łyżeczki cynamonu
szczypta imbiru
1 mały słoik musu jabłkowego (opcjonalnie)
Mąkę zmieszaj z semoliną i solą. Dodaj
masło pokrojone w drobną kostkę, cukier i sól wszystko razem posiekaj a następnie rozetrzyj na tzw. kruszonkę, dodaj dwa żółtka i
zagnieć ciasto. Podziel ciasto na 2/3 i 1/3. Włóż do lodówki na minimum godzinę. Po godzinie większą częścią ciasta wyłóż foremkę i piecz w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez 10 minut. W tym czasie jabłka obierz ze skórki i pokrój w paski. Dodaj cynamon, łyżkę cukru waniliowego, szczyptę imbiru i wymieszaj wszystko razem. Do musu jabłkowego wciśnij sok z całej cytryny (mój mus był bardzo słodki).
Upieczony spód posmaruj musem i wyłóż jabłkami. Pozostałą część ciasta starkuj na jabłka. Piecz na złoty kolor, przez ok 40 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Po upieczeniu lekko przestudź.
Upieczony spód posmaruj musem i wyłóż jabłkami. Pozostałą część ciasta starkuj na jabłka. Piecz na złoty kolor, przez ok 40 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Po upieczeniu lekko przestudź.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz