zabrzmiało, jakby miały być następne. Nie podejrzewam takiego scenariusza. Nie przygotowałam się do tego. Mój mąż uważa, że wystarczy to, na co wystarczyło mi czasu i siły. Czyli zwykłe bieganie na 10 - 12 kilometrów. Być może wystarczy na to, że JAKOŚ przebiegnę. Tylko, że jakoś nie przerodzi się w jakość i wiem, że będę rozczarowana po, jeśli nie zrobię założonego minimum czasowego. Mam nadzieję, że atmosfera biegu, miasta i doping mieszkańców zrobią swoje. Pomogą, gdy głowa zacznie mówić, że ani jednego kroku dalej a moje stawy biodrowe będą błagać o litość. I, że Jemu uda się wejść na trasę po 15 - tym kilometrze i mnie pociągnąć. Na razie układam sobie w głowie, że się uda. Ja się rzadko poddaję więc szanse mam spore. 21 km to nie 42:) powinno być dobrze. Jak to człowiek daje się życiu zaskoczyć, dopiero co zostałam zapisana na ten półmaraton (sprawdziłam to, dopiero co było 16 czerwca hehe), miałam mieć tyle czasu na przygotowanie, a to już. Za tydzień w sobotę o tej godzinie będę miała już odebrany pakiet startowy 34 półmaratonu w Berlinie. Mojego pierwszego. A w niedzielę o 10.05 zaczyna się bieg. Pomimo obaw strasznie się na niego cieszę. Już czuję ekscytację i radość.
Ponieważ obiecałam sobie, że do półmaratonu żadnych słodyczy, to oczywiście słowa nie dotrzymam. Mam taką ochotę na jakieś ciasto, że dzisiaj pieczony jogurt. Z ksylitolem jako rozgrzeszenie za chwilę słabości. Wiem, że można by sam jogurt z odrobiną owoców, no ale to ciasta nie przypomina! A skoro i tak dzisiaj 15 km przede mną, to substytut ciasta nie powinien mnie zabić:) To połączenie z migdałowym spodem jest pyszne!
Pieczony jogurt na migdałowym spodzie
Spód:
130 g mielonych migdałów
30 g rozpuszczonego oleju kokosowego
25 g ksylitolu
Nadzienie jogurtowe:
600 g jogurtu bałkańskiego
1 łyżka tapioki*
50 g ksylitolu
1 łyżeczka syropu z agawy
2 jajka
ziarenka z 1 laski wanilii
Piekarnik nagrzej do 190 stopni.
Foremkę 18 cm wyłóż papierem do pieczenia.
Składniki na spód wymieszaj, dosyć wysoko wylep nimi foremkę i piecz przez 18 minut, do momentu aż zbrązowieją.
Składniki na nadzienie jogurtowe wymieszaj mikserem. Przełóż na upieczony spód i zapiekaj razem przez około 30 minut. Ostudź i wstaw do lodówki. Po około 3 godzinach udekoruj owocami i zjedz bez wyrzutów sumienia:)
*może być zwykła mąka
Pieczony jogurt na migdałowym spodzie
Spód:
130 g mielonych migdałów
30 g rozpuszczonego oleju kokosowego
25 g ksylitolu
Nadzienie jogurtowe:
600 g jogurtu bałkańskiego
1 łyżka tapioki*
50 g ksylitolu
1 łyżeczka syropu z agawy
2 jajka
ziarenka z 1 laski wanilii
Piekarnik nagrzej do 190 stopni.
Foremkę 18 cm wyłóż papierem do pieczenia.
Składniki na spód wymieszaj, dosyć wysoko wylep nimi foremkę i piecz przez 18 minut, do momentu aż zbrązowieją.
Składniki na nadzienie jogurtowe wymieszaj mikserem. Przełóż na upieczony spód i zapiekaj razem przez około 30 minut. Ostudź i wstaw do lodówki. Po około 3 godzinach udekoruj owocami i zjedz bez wyrzutów sumienia:)
*może być zwykła mąka
Wygląda i zapewne smakuje wspaniale! :)
OdpowiedzUsuń