1 marca 2014

Bułki na zakwasie i śniadanie mistrzyni




Bułki upiekłam. Najlepsze. Wiem co piszę, bo napiekłam się ich sporo. Zwykłe, niezwykłe, nocne i dzienne. Ale te są w punkt. Tylko trzeba na nie sporo czasu zarezerwować. Ale każda minuta jest tego warta. Jeśli masz kłopoty ze spaniem jak ja, to upiecz na poranne śniadanie. Moje akurat drugie, bo pierwsze jadłam około 4.30. Za to drugie tak, jak lubię najbardziej, ciepłe bułki z powidłami mojej mamy (najlepsze na świecie, mój mąż to potwierdzi:), twarogiem i miodem, i z masłem i miodem.  Sama sobie zazdroszczę tego śniadania! Przepis stąd http://piekarniatatter.blogspot.com. Jeszcze dosyć ważna rzecz, ponieważ sporo ich wychodzi, można je mrozić. Po wyciągnięciu z zamrażalnika i podpieczeniu w piekarniku nadal są dobre.

Marraquetas
120 g aktywnego zaczynu pszennego*
6 g świeżych drożdży
350 g cieplej wody
600 g maki pszennej*
12 g soli

W wodzie rozpuść drożdże. Następnie wlej do nich zaczyn i wsyp mąkę. Przykryj szczelnie miskę folią i odstaw na 20 minut do autolizy.
Po tym czasie wsyp sól i zagnieć ciasto (około 6 minut). Zawiń w kulę i włóż do naoliwionej miski. Szczelnie zakryj i odstaw na 2 godziny. W tym czasie, po godzinie, złóż ciasto.
Gdy miną 2 godziny lekko odgazuj ciasto a następnie uformuj nieduże bułki. Ułóż je, na omączonym blacie złączeniem do góry. Gdy wszystkie będą już gotowe, przełóż je na drugą stronę, dbając aby blat nadal było omączony. Ja swoje lekko obtaczam w mące, gdy je przekładam. Nakryj czystą ściereczką i zostaw na 20 minut.
Blaszkę wyłóż papierem do pieczenia. Ułóż na niej bułki i ponacinaj, przykryj ściereczką i zostaw na godzinę. W tym czasie nagrzej piekarnik z termoobiegiem na 200 stopni. Piecz 30 minut.
*zaczyn mam biały pszenny
*używam maki 650, 750, 850 i 550, zawsze wychodzą smaczne.




4 komentarze: